Wafle z cynamonem.

IMG_0674

 

 

Witryny sklepowe już
obwieszczają koniec wakacji… Jak ja tego nie lubię! Na zawsze szczupłych i
zgrabnych manekinach bikini zastępują jesiennymi tweedami. Ani skrawka nagiego ciała.
Wieszaki i półki z wyprzedażowymi
okazjami wypełniają się nowymi, jesiennymi kolekcjami. Żal. Nie dlatego, że tak
bardzo lubię wyprzedaże… kupowanie ubrań do dziś wydaje mi się czynnością absolutnie
konieczną i niekoniecznie powiązaną z przyjemnością. Ale wiem, ze zaraz potem
ze wszystkich stron reklamowych gazetek, wjazdów na parkingi i na każdym
czerwonym świetle, na którym przyjdzie mi się zatrzymać ścigać mnie będzie
natrętny „Powrót do szkoły”.
Świadomość, ze
ledwie się cos zaczęło a już anonsują jego koniec jest tak przygnębiająca jak
widok starego drzewa złamanego żywiołem z nieba.
I mimowolnie temat
powrotu do szkoły, nie mojego przecież, a jednak mojego, zagnieżdża się na
nowo, wypuszcza korzenie i kiełkuje przygnębieniem, którego wymazać nie sposób.
Jeszcze się taki korektor nie znalazł, nieważne w jak atrakcyjnej cenie z 99 na
końcu…
Tymczasem my wciąż przed urlopem. Ale już nieśmiało odliczamy dni i korzystamy z wolności. Ostatni taki piątek bez dzieci, ostatnia sobota, niedziela – Chodźmy do kina! A jakże! Zobaczyć w końcu „Przed północą” i zachwycić się po raz ostatni, bo przecież kolejnej części już chyba nie będzie…
W piątek po pracy były gofry. Z owocami, obowiązkowo. Zrobiłam ich tyle, że wystarczyło jeszcze na sobotnie śniadanie. Polecam gorąco. Zresztą w ten gorąc takie gofry to najlepsze rozwiązanie. Wielbicielom gofrów polecam jeszcze inne przepisy, które już się tu pojawiły: ekspresowe gofry z ciasta francuskiego, klasyczne gofry z Brukseli, gofry cynamonowe czy wreszcie gofry z ziemniakow.
IMG_0655

Wafle z cynamonem

Składniki:
200 g mąki
350 g maślanki
40 g cukru
1 cukier wanilinowy
2 łyżeczki cynamonu
2 jajka
szczypta soli
Przygotowanie:
1. Oddzielamy żółtka od białek.
2. Mieszamy dokładnie mąkę z maślanką, cukrem i cynamonem. Dodajemy żółtka i ucieramy.
3. Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli i dodajemy pianę do masy. Łączymy delikatnie mieszając.
4. Nagrzewamy gofrownicę, natłuszczamy ją masłem, smażymy ok. 3 minuty.
5. Podajemy ze świeżymi owocami i bitą śmietaną.
Przepis pochodzi z książki „Piecz z fantazją”.
IMG_0670
insertCookd(’e51a8cf75e7e651e8103f55d21417cde’);

Smacznego!

14 comments Add yours
    1. Mam wrazenie, ze za latem teskni sie niemal caly rok…
      Co do jesieni – zgadzam sie absolutnie – tylko, ze kiedy jeszcze jest lato – cieszmy sie nim w pelni. Jesien przyjdzie i tak…

      Buziakow moc,

      Anna

  1. Ja chcę gofry przed północą z Tobą:)Na tym talerzu, z tymi owocami, na tym stole…

    Wiesz, że podobnie chciałam zacząć post, ale u nas jeszcze nie mówi się o powrocie do szkoły – JA nie słyszałam.
    Byłam dziś na Twoim osiedlu:)
    :*:*

    1. Kochana Moja,
      gdyby to bylo takie proste… a musi byc wirtualne 🙂
      U nas krzycza na ten temat wszystkie witryny albo ja mam manie przesladowcza…

      A kilka niemal takich samych pomyslow na teksty mialysmy juz kilka, i to Ty zawsze bylas pierwsza 🙂 No i napisalas to lepiej, wiec dobrze sie zlozylo 🙂

      WIem, czytalam… ale star na FB jest hiperskomplikowany i nie wiem jak ja ten balagan ogarne… dlatego nie zdziw sie, jesli nie bede odpisywala…

      Serdeczne buziaki
      Anna

  2. Witam Cię Droga! Ja już po urlopie i zazdroszczę Ci tego słodkiego wyczekiwania. Zgodnie z obietnicą myślałam o Tobie i to pod samiutkim Akropolem 🙂 Mam nadzieję, że choć skrawek tej energii przebył te długie kilometry. Teraz sama masz greckie upały, więc prawie jakbyś ze mną tam była.
    Lodówka zupełnie pusta. Chętnie bym zjadła porcję gofrów na powitanie.
    Ściskam i powoli układam sobie w głowie powrót :*

    1. Droga Moja,
      to najlepsza dzisiaj wiadomosc. Nie wiem ile czasu potrzebuje energia, by przemiescic sie spod Akropolu az tutaj, ale jesli nie odbywa sie to w czasie rzeczywistym, to ja poczulam ja wlasnie teraz… Dziekuje, Kochana.

      Upaly greckie takze tutaj, niemal kazdego dnia co wielce jest tu niespotykane… ja narzekac nie bede, lato to lato.

      Mam nadzieje, ze wysmakowalas sie tam feta i oliwkami, odpoczelas i przemyslalas i wracasz 🙂 trzymam kciuki – za poukladanie, nie spiesz sie, przemysl. Z mojej perspektywy warto czekac na Twoj powrot, mas krytyczna wciaz nie przekroczona 🙂 a ja pojade sobie na urlop 🙂

      Buziaki

      Anna

  3. zdjęcia są tak apetyczne, że dosłownie pożeram je wzrokiem!
    w sumie hasło powrotu do szkoły przechodzi u mnie bez żadnego echa i dopiero po przeczytaniu Twoich słów jakoś bardziej uświadomiłam sobie, że "to już". a może po prostu zbyt zakręcona ostatnio jestem 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *