Zawsze chciałam spróbować upiec Leśny mech. Przekonać się, czy rzeczywiście nie czuć szpinaku. I jak to w ogóle z nim jest. I przyszedł taki dzień. Postanowiłam jednak zrobić go po swojemu, bez glutenu i w wersji świątecznej, z moim ulubionym lemon curdem.
Na jego widok (nie pomogły nawet beziki) cud-mąż zrobił w tył zwrot. Takie zielone coś??? Uprosiłam, żeby spróbował i zjadł 2 duże kawałki. To po to ten szpinak pomagałem obierać??? Ale numer! W ogóle nie czuję! I zjadł 2 duże kawałki. A więc – ciacho jest idealnie wilgotne, ma wyraźną kokosową nutę, słodycz i kwaśny smak świetnie się równoważą. To ciasto jest – proszę Państwa, nie-sa-mo-wi-te. Polecam gorąco!
Wielkanocny Leśny mech (Bezglutenowy)
Składniki:
Na ciasto:
4 jajka
1 szkl. cukru
220 ml oleju słonecznikowego lub rzepakowego
350 g świeżego szpinaku*
2 łyżki soku z cytryny
skórka otarta z 1 cytryny
100 g mąki migdałowej
50 g wiórków kokosowych
25 g mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
Na lemon curd:
2 żółtka
1 jajko
2 łyżki śmietany kremówki
1 łyżka masła
2 łyżeczki skrobii
125 g cukru
skórka otarta z 3 cytryn
200 ml soku z cytryny
2 łyżeczki limoncello lub innego likieru cytrynowego (opcjonalnie)
Do dekoracji:
bezy
pestki granatu
Przygotowanie:
- Przygotowujemy ciasto. Jeśli używamy świeżego szpinaku – pozbawiamy go łodyżek, myjemy, osuszamy, miksujemy. Jeżeli mrożonego – postępujemy zgodnie z uwagami poniżej.
- Jajka ubijamy z cukrem na puszystą, gęstą masę.
- Cały czas ubijając/miksując wlewamy do masy olej. Dodajemy zmiksowany szpinak, sok i skórkę z cytryny. Miksujemy do dokładnego połączenia.
- Mąki łączymy z wiórkami i proszkiem do pieczenia. Wsypujemy do masy jajecznej, delikatnie łączymy.
- Ciasto przelewamy do prostokątnej foremki wyłożonej papierem do pieczenia.
- Pieczemy w temperaturze 165 stopni przez ok. 40 minut lub do suchego patyczka.
- Ciasto studzimy przez chwilę w foremce, następnie na kratce – przed krojeniem powinno być całkowicie wystudzone.
- Przygotowujemy lemon curd. Otartą skórkę z cytryny siekamy drobniutko. Rozcieramy w moździerzu z 2 łyżkami cukru. Podgrzewamy lekko sok z cytryny ze skórką, skrobią i limoncello, do dokładnego połączenia się składników. Odstawiamy. W miseczce ubijamy lekko jajk z cukrem. Przelewamy masę do garnuszka z sokiem z cytryny, mieszamy, dodajemy kremówkę i zimne masło. Ustawiamy z powrotem na małym ogniu. Ubijamy. Masa na początku jest jasna, ale w miarę ubijania i gęstnienia nabiera głębokiego żółtego koloru. Ubijamy do momentu aż masa będzie gęsta. Przekładamy gorącą do słoiczka, schładzamy przed przełożeniem.
- Odkrajamy boki ciasta, kruszymy je drobno. Ciasto smarujemy lemon curdem, układamy beziki, posypujemy okruszkami ciasta i pestkami granatu.
Uwagi:
* Można użyć szpinaku mrożonego – zdecydowanie oszczędzi nam to pracy. Rozmrażamy go na sitku – w ten sposób jednocześnie się odsącza. Kiedy się rozmrozi, dokładnie go odciskamy, redukując maksymalnie ilość wody.
*Ciasto i lemon curd możemy przygotować dzień wcześniej.
Smacznego!
Dlaczego szpinak trzeba obierac ? przeciez lodygi sa jak najbardziej jadalne i zdrowe ! tym bardziej, ze wszystko i tak ma byc zmiksowane….
Droga Angeliko,
masz absolutna racje, sa jadalne i zdrowe. Ale liscie szpinaku bywaja rozne – czasami sa tak duze, ze jest klopot z dokladnym ich zmiksowaniem. A w tym konkretnie przypadku dokladne zmiksowanie jest wazne. Ja sama niemal zawsze obrywam ogonki listkow, chyba ze chodzi o baby szpinak – wtedy sa delikatne i mi nie przeszkadzaja.
Pozdrawiam serdecznie
Anna
Ania! Po takim opisie nie mogę nie zrobić! Biorę się do roboty, nie będzie canneloni ze szpinakiem, a leśny mech:)
Pięknych rodzinnych Świąt!
Brawo Ewcia! Cud-mąż się rozpływał nad jego smakiem, mam nadzieję, że Twoja rodzina je doceni 🙂
Buziaki serdeczne!
Anna
Rodzina się rozpływała, dzieciaki uwielbiają, a wczoraj przedszkole oszalało – na urodziny pierworodnego upiekłam szpinakowe i marchewkowe (oba z Twojego bloga), dzisiaj niosę przepisy dla pań przedszkolanek:)
Ściskam!
ewa
Kochana Ewciu!
Jesteś niesamowita! Dziękuję Ci bardzo, że próbujesz, korzystasz z przepisów i jeszcze wracasz z komentarzem 🙂 co zawsze sprawia mi wiele radości 🙂
Posyłam serdeczności dla całej rodzinki
Anna