Babie lato gnane wiatrem szuka schronienia w chmurach. Jesień śpiewa piosenki z rytmicznym deszczowym refrenem. Wspomnienia lata nie pokryły się jeszcze sepią czasu, wciąż szukamy słońca, łaknąc ciepła i światła. Zamknięte w chłodnym kręgu porcelany może jeszcze powrócić, nacieszyć oczy szczęśliwym kolorem pomarańczy.
Dziś zapraszam na dwa jesnienne dania z nostalgią w kolorze pomarańczy. Dyniowo-pomarańczowy krem, gęsty, rozgrzewający i treściwy według własnego pomysłu i gruszki w winie z gorgonzolą pomysłu Nigelli. Jak napisała o nich Nigella: „Moim zdaniem to kulinarne wcielenie jesieni w Mediolanie”. Nic dodać nic ująć. Polecam gorąco i życzę Wam słonecznego weekendu.
Krem z dyni
Składniki :
3 kg dyni*
½ kg batatów
400 g pomaranczowych pomidorów
1 ½ szklanki soku pomarańczowego
2 cebule
olej carotino(olej z rzepaku canola i owoców czerwonej palmy) lub oliwa z oliwek
2 małe papryczki chili
2-3 cm kawałek imbiru
1 szklanka bulionu warzywnego lub drobiowego
sól morska, biały pieprz
ser feta i bazylia do podania
Przygotowanie:
1. Obieramy dynię, pozbawiamy ją pestek, pozostawiając jedynie miąższ. Kroimy na drobne kawałki (im drobniejsze tym szybciej się ugotują).
2. Bataty obieramy i kroimy.
3. Pomidory obieramy ze skórki, kroimy.
4. Siekamy cebulę.
5. Na rozgrzanej oliwie podsmażamy cebulę i kawałki dyni. (Ze względu na ilość, róbmy to partiami, przekładając miękkie kawałki do dużego garnka, w którym połączymy całość).
6. Gotujemy bataty w osobnym garnku, w lekko osolonej wodzie. Przecedzamy, dodajemy do garnka z dynią.
7. Papryczki pozbawiamy pestek, kroimy. Imbir obieramy ze skórki, kroimy. Dodajemy je do dyni.
8. Kiedy cała dynia jest już podsmażona podlewamy ją w garnku sokiem pomarańczowym i gotujemy na małym ogniu razem z pomidorami. Doprawiamy solą i pieprzem.
9. Całość miksujemy. Jeśli jest za gęsta rozcieńczamy krem bulionem.
10. Przekładamy do miseczek. Podajemy z rozdrobnioną fetą i bagietką.
*w przepisie użyłam dyni melonowej żółtej, o pomarańczowej skórce i żółtym miąższu. Dynie o żółtym miąższu mają bardzo dużą wartość odżywczą i szczególnie dużą zawartość witaminy A.
Gruszki w miodzie i winie Marsala z gorgonzolą
Składniki:
2 łyżki oliwy (nie z pierwszego tłoczenia)
2 gruszki (ok. 500g lacznie, nieobrane, z gniazdami nasiennymi)
3 łyżki wina Marsala
2 łyżki miodu
50 g połówek łuskanych orzechów włoskich
500 g doskonałej dojrzałej gorgonzoli ( nie z lodówki)
Przygotowanie:
1. Rozgrzewamy oliwę na dużej patelni i kroimy gruszki w ósemki (najpierw na ćwiartki a później każdą ćwiartkę na pół).
2. Podsmażamy gruszki na oliwie po 3 minuty z każdej strony i w tym samym czasie mieszamy w kubku marsalę z miodem.
3. Gdy gruszki są gotowe, dodajemy winno-miodową mieszankę, aby intensywnie pogotowała się razem z gruszkami, a następnie przekładamy zbrązowiałe gruszki na talerz.
4. Do pozostałego na patelni sosu wrzucamy orzechy i podgrzewamy je przez minutę, aż skórka pociemnieje i będzie lepka od miodu.
5. Przekładamy orzechy na talerz z gruszkami i dodajemy gorgonzolę.
Dziewczynko moja Kochana – to ja chce do Ciebie na ten krem i do Mediolanu! Właśnie otworzyłam internet aby zobaczyć czas i miejsce szkolenia we W-wiu i zajrzałam, a tu takie piękności u Ciebie…:)Dynia w czasie studiów to było moje odkrycie, wtedy, w czasie jesiennym , dzień bez dyni uważałam za dzień… stracony:) W tym roku jeszce nie miałam czasu nawet o niej pomysleć… Lecę, bo się rozpisałam. Dobrej soboty i niedzieli – i… bądź dzielna:) Ściskam:*:*:*
Dzisiaj na niebie zaświeciło słońce. Dzisiaj tylko przez moment było smutno i deszczowo. A gdyby jeszcze w domu czekały na mnie takie pyszności, byłoby jeszcze lepiej. Nie dajmy się jesiennej nostalgii…
Dziewczynko moja Kochana – to ja chce do Ciebie na ten krem i do Mediolanu! Właśnie otworzyłam internet aby zobaczyć czas i miejsce szkolenia we W-wiu i zajrzałam, a tu takie piękności u Ciebie…:)Dynia w czasie studiów to było moje odkrycie, wtedy, w czasie jesiennym , dzień bez dyni uważałam za dzień… stracony:) W tym roku jeszce nie miałam czasu nawet o niej pomysleć… Lecę, bo się rozpisałam. Dobrej soboty i niedzieli – i… bądź dzielna:) Ściskam:*:*:*
I ja też chcę – jeśli Ewelajna się załapie, to ja też się doczepiam! Zwłaszcza na te gruszki:) Całusy!
bardzo pasuje ta nostalgia do aury..
Dzisiaj na niebie zaświeciło słońce. Dzisiaj tylko przez moment było smutno i deszczowo. A gdyby jeszcze w domu czekały na mnie takie pyszności, byłoby jeszcze lepiej. Nie dajmy się jesiennej nostalgii…
Ściskam!
Piękny kolor ma zupa a te gruszki, to bajka 🙂
wspaniały krem z dyni… ma cudowny kolor, taki… poprawiający humor. ;] i te gruszki…
Obłędne te gruszki. Od razu nabrałam na nie ochoty!
NO to jesteśmy umówione, a Anią, Aniu-Mario…:):):)Tylko co Ona na to…
W każdym razie niech Wasze sny są cudowne… Ja też zamierzam takie mieć…