Nastrój nieszczególnie piknikowy. Może dlatego, że tu w
Belgii jedyny wolny dzień w przyszłym tygodniu to 1 maja? Może dlatego, że aura
płaczliwa i pełna chłodu?
Belgii jedyny wolny dzień w przyszłym tygodniu to 1 maja? Może dlatego, że aura
płaczliwa i pełna chłodu?
W nadziei, że jednak uda nam się wybrać gdzieś na piknik –
batbout. Marokański batbout nazywane także mkhamer, toghrift
albo matlou, to właściwie chlebek pita, tyle, że nie wymaga pieczenia w
piekarniku. Tak jak w przypadku macy wystarczy sucha patelnia. (Na niedzielnym targu na Gare du Midi
można kupić „pain matla” właśnie, w wersji na słodko. Ogromne, puchate chleby,
osypane delikatnie cukrem. Lubimy odrywać jego kawałki i podjadać w drodze do
domu).
batbout. Marokański batbout nazywane także mkhamer, toghrift
albo matlou, to właściwie chlebek pita, tyle, że nie wymaga pieczenia w
piekarniku. Tak jak w przypadku macy wystarczy sucha patelnia. (Na niedzielnym targu na Gare du Midi
można kupić „pain matla” właśnie, w wersji na słodko. Ogromne, puchate chleby,
osypane delikatnie cukrem. Lubimy odrywać jego kawałki i podjadać w drodze do
domu).
Batbout w wersji mini możemy przygotować w domu, czy na
wyjeździe. Podać jako pieczywo do grillowanego mięsa, zabrać ze sobą na piknik
jako alternatywę dla kanapek lub zjeść na słodko, z konfiturą lub dżemem. Nasze dzieci je uwielbiają. Wystarczy postawić
przed nimi miseczki wypełnione warzywami i grillowanym kurczakiem, do tego sos
tzatziki i obiad gotowy. Są na pewno lżejsze od langoszy, które bardzo lubimy,
szczególnie w sezonie letnim i tak samo proste w przygotowaniu jak turecka pizza.
Na cokolwiek się zdecydujecie, jestem przekonana, będzie pysznie. Batbout są
miękkie, lekkie i delikatne. Polecam gorąco.
wyjeździe. Podać jako pieczywo do grillowanego mięsa, zabrać ze sobą na piknik
jako alternatywę dla kanapek lub zjeść na słodko, z konfiturą lub dżemem. Nasze dzieci je uwielbiają. Wystarczy postawić
przed nimi miseczki wypełnione warzywami i grillowanym kurczakiem, do tego sos
tzatziki i obiad gotowy. Są na pewno lżejsze od langoszy, które bardzo lubimy,
szczególnie w sezonie letnim i tak samo proste w przygotowaniu jak turecka pizza.
Na cokolwiek się zdecydujecie, jestem przekonana, będzie pysznie. Batbout są
miękkie, lekkie i delikatne. Polecam gorąco.
Batbout
Składniki: na 5 sztuk
96 g semoliny
96 g mąki pszennej chlebowej (typ 650)
132 g letniej wody
4-5 g suchych drożdży
duża szczypta soli
2 łyżeczki oliwy z oliwek
Przygotowanie:
1.
Drożdże mieszamy z letnią wodą.
Drożdże mieszamy z letnią wodą.
2.
Do miski przesypujemy mąki i sól. Mieszamy. Wlewamy wodę
i oliwę. Wyrabiamy do uzyskania gładkiego, elastycznego ciasta. (Jeżeli na początku
się klei nie podsypujemy go mąką, tylko myjemy i wycieramy do sucha dłonie, zagniatamy
dalej, wyrobione ciasto nie klei się zupełnie).
Do miski przesypujemy mąki i sól. Mieszamy. Wlewamy wodę
i oliwę. Wyrabiamy do uzyskania gładkiego, elastycznego ciasta. (Jeżeli na początku
się klei nie podsypujemy go mąką, tylko myjemy i wycieramy do sucha dłonie, zagniatamy
dalej, wyrobione ciasto nie klei się zupełnie).
3.
Dzielimy ciasto na 5 równych części. Na wysypanej mąką
stolnicy rozwałkowujemy każdą z nich na placek o średnicy ok. 12 cm.
Dzielimy ciasto na 5 równych części. Na wysypanej mąką
stolnicy rozwałkowujemy każdą z nich na placek o średnicy ok. 12 cm.
4.
Rozwałkowane placki układamy na dobrze wysypanej
powierzchni (to ważne, by potem, kiedy placki wyrosną nie odrywać ich na siłę)
i przykrywamy ściereczką. Pozostawiamy do wyrośnięcia. Około 40 minut, zależnie
od temperatury otoczenia. Placki powinny widocznie podrosnąć.
Rozwałkowane placki układamy na dobrze wysypanej
powierzchni (to ważne, by potem, kiedy placki wyrosną nie odrywać ich na siłę)
i przykrywamy ściereczką. Pozostawiamy do wyrośnięcia. Około 40 minut, zależnie
od temperatury otoczenia. Placki powinny widocznie podrosnąć.
5.
Pojedynczo układamy placki na rozgrzanej, suchej patelni
o grubym dnie. Pieczemy tak z obu stron do momentu aż ładnie się „wybrzuszą”.
Studzimy na kratce. Podajemy. Nadziewamy ulubionym farszem.
Pojedynczo układamy placki na rozgrzanej, suchej patelni
o grubym dnie. Pieczemy tak z obu stron do momentu aż ładnie się „wybrzuszą”.
Studzimy na kratce. Podajemy. Nadziewamy ulubionym farszem.
Smacznego!
Ja mace robię z ciasta pozostałego po pierogach. Smaże je właśnie na patelni z masłem i posypuję cukrem – smak dzieciństwa serwowany przez babcie, ale wersja która proponujesz spodobala mi się jeszcze bardziej, więc na pewno spróbuję 🙂
Skojarzyły mi się z włoską piadiną.
Pysznie nadziane, tak zdrowo 🙂
Pozdrowienia ciepłe ze słonecznego Gdańska 🙂
Robilam kiedys podobne chlebki, z patelni wlasnie, i bylam swiecie przekonana, ze to pita 🙂
A placzliwa aura predzej czy pozniej musi minac. Mam przynajmniej taka nadzieje, bo i ja jestem juz zmeczona ciaglym deszczem, huraganowymi wiatrami i innymi przyjemnosciami.
Niestety u mnie nie można dostać semoliny:( Czy mogę zastąpić ją zwykłą mąką np typu 500 lub 450? Podobają mi się te chlebki i chętnie bym je zrobiła 🙂
Daria Anna,
tak tez zawsze robily babcie, ale nie jedlismy ich na slodko. Pochwal sie, jak Wam smakowalo 🙂 Powodzenia; serdecznie
Majana,
masz racje, wszystko to jedna chlebowa rodzina 🙂 zazdroszcze slonca i jeszcze w Gdansku… marzenie 🙂 Serdecznie
Maggie,
huraganowe wiatry dzis i u nas. Inne przyjemnosci… przed nami 🙂 serdecznie
Abcmojejkuchni,
mozesz zrobic batbout tylko z maki chlebowej (chociaz szkoda, bo efekt juz nie bedzie ten sam) lub tak jak piszesz – z typu 500 lub 450, albo tez semoline zastapic tu kasza manna (to wydaje mi sie najlepszym rozwiazaniem). Pozdrawiam serdecznie
Anna
Podobne do indyjskich chapati, tylko one są bez drożdży. Pychota.
Zapisuję do wypróbowania;) Wyglądają pysznie;)
do semoliny dostępu nie mam, ale widzę, ze piszesz, ze można ją zastąpić kaszą manna:) muszę je zrobić:)
dla takiego pikniku dałabym się wyciągnąć w nawet najbardziej deszczowy dzień 🙂
ha! wiem kogo zagonię do produkcji :))
będzie pysznie!
super a ja jutro mam w planie chlebek nan:)
Witam, tu nowa fanka blogu kulinarnego. A to są nasze słynne podpłomyki, prawda? Bo nikt tego nie napisał. Ja tez jadlam u babci, prosto z blachy. Pozdrawiam z Langwedocji, gdzie tez wieje, pada deszcz i jest beznadziejnie. A corka przyjezdza na weekend majowy i spodziewa sie kąpieli w La Med, chyba ładniej będzie w Polsce..
U nas to też są podpłomyki, robie zazwyczaj na zapas, rozmrażam i podgrzewam w opiekaczu do chleba – są jak swieżo upieczone z piekarnika wtedy!
perfekcyjne 😉
Wygląda smakowicie, na pewno spróbuję, a tak w ogóle to świetny blog 🙂
Evitaa,
masz racje i dlatego chapati sa blizsze podplomykom, a batbout picie… serdecznie
DarkANGELika,
polecam goraco i pozdrawiam serdecznie
Jolu,
trudno zastapic semoline. ALe najblizsza jej bedzie tutaj kasza manna. Pozdrowienia serdeczne,
Kocie-smaki,
na szczescie wieczorem sie rozpogodzilo 🙂 serdecznosci
Aniu,
chyba sie domyslam, o kogo chodzi 🙂 serdecznosci moc
Dota,
tez dobry wybor, ale batbout polecama sprobowac rowniez… 🙂 serdecznie
Ardiola,
podobno niestety tak… ale ta Langwedocja, ach…!
I tak i nie. Bo oczywiscie wszystko to, jak juz pisalam, jedna rodzina. Ale batbout rozni uzycie semoliny wlasnie. No i wiele osob do podplomykow dodaje tez maslanke, albo kefir, sa regiony gdzie dodaje sie i sode oczyszczona, wtedy nazywa sie je proziaki. Batbout najblizej do podplomykow przygotowywanych z samej tylko wody, maki i soli. Dobrego weekendu i usmiechow slonca Wam zycz i polecam sie na przyszlosc 🙂 Serdecznosci,
Fanny,
swietny patent. WYprobuje, bo jak trzeba to sa pod reka. Serdecznie
Pasjonatka,
dziekuje i pozdrawiam
Madeleine,
dziekuje, polecam sie i pozdrawiam serdecznie. Pochwal sie, jak Wam smakowaly, kiedy wyprobujesz…
Anna
Kochana ale extra przepis – musze wyprobowac – na pocieszenie powiem Ci ze w Niemczech tez tylko 1 maja swieto -pozdrawiam 🙂
Trochę przypomina węgierskie langosze bez sera. Spróbuję je przeciąć i też wypełnić warzywami. Dzięki za inspirację.
Blaubeere,
dziekuje, sprobuj koniecznie, bo warto. Pozostaje swietowac po swojemu choc w pracy 🙂 serdecznie
Sniezka,
pisalam o tym podobienstwie do langoszy. Ja bym moich, choc bardzo sie wybrzuszaja nie przeciela tak by je wypelnic. Lepiej do tego nadaje sie jednak pita lub batbout wlasnie 🙂 Serdecznie,
Anna
Ładnie to wygląda!