Jajka w 5 odsłonach – Świąteczne menu część 2

W naszej rodzinie każdy lubi je jeść po swojemu, córka pierwsza – na twardo, synek pierwszy – tylko na miękko, synek drugi – jajka nawet nie powącha, a cud-mąż lubi je po wiedeńsku (przyrządza je na szczęście sam). Wyobrażacie sobie takie śniadanie, kiedy wszyscy mają ochotę na jajka i ktoś musi je przygotować, dopilnować czasu gotowania i na koniec jeszcze podać każdemu na ulubionym talerzyku… Mnie wtedy zazwyczaj przechodzi ochota na cokolwiek. Ale tylko na chwilę. Uwielbiam siedzieć z nimi razem przy stole i choćby tylko sycić oczy ich radosnymi buziami przy akompaniamencie niepoprawnego acz uroczego mlaskania.

Od wczoraj jem tylko jajka. Wymyśliłam sobie kilka sposobów na ich podanie i przygotowanie. Mam nadzieję, że i Wam posmakują. Zapraszam serdecznie.


Odsłona pierwsza

Każdy ma jakiegoś bzika… Ja lubię jajka na miękko ale przeszkadza mi, że są takie osobne. Stąd właśnie wziął się pomysł na ten przepis. Polecam gorąco.

Jajka w skorupkach z pieczonych bułek z pieczarkami


Składniki:

3 jajka
6 bułek pszenno-żytnich (przepis znajdziecie tutaj)
6 małych pieczarek
½ średniej cebuli
1 łyżka masła
sól, pieprz
zielona pietruszka


Przygotowanie:

1. Bułki kładziemy do góry dnem i odkrajamy wierzch. Wydrążamy miąższ. Wstawiamy do piekarnika nastawiamy na 200° z nawiewem i pieczemy do znacznego (zależnie od gustu) zrumienienia.
2. Obieramy cebulę, kroimy drobniutko. Podsmażamy na maśle. Nie dusimy, tylko zrumieniamy szybko na mocnych ogniu.
3. Na patelnię do cebuli dodajemy drobno pokrojone pieczarki. Pozwalamy aby i one się zrumieniły. Chcemy żeby były chrupiące, nie mogą puścić soku.
4. Szybko przekładamy na talerzyk. Na tę samą patelnię wbijamy jajka. Nie mieszamy – to mają być jajka sadzone. Przekładamy delikatnie na talerzyk.
5. Rozpoczynamy faszerowanie bułeczek. Kroimy jajka sadzone tak, aby żółtko wylało się na białko, lekko mieszamy, przekładamy do skorupki bułki, posypujemy pieczarkami i pietruszką. Podajemy.


Smacznego!

cdn.
5 comments Add yours
  1. I ja tam byłam, jajko w bułeczce spożyłam…

    No… to, to jest hit absolutny.
    Wygląda jak zwyczajna bułeczka faszerowana pieczarkami ale uwierzcie mi to jest coś dużo, dużo więcej.
    Bułeczka to wypiek domowy, świeżutka miniaturka, gdzie trzeba mięciutka, gdzie trzeba kruchutka i już ona sama by wystarczyła ale nie… to nie koniec – jajko aksamitne, że tak powiem, usadzone idealnie, jest niespodzianką, bo tak naprawdę zupełnie nie widać go spod stosu pieczarek dopiero pierwszy kęs zdradza jego obecność.

    Mogłoby to być danie główne i jedyne ale ileż trzeba byłoby się naprodukować tych wspaniałości, musi więc pozostać przystawką.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *