Książki lipca.

Już wiem, dlaczego moja walizka jest zawsze taka ciężka. Potrafię zrezygnować ze sporej części ubrań na rzecz książek, które w niej upycham. Dobrze, bo nie mam limitów wagi i źle – jestem tego w pełni świadoma, bo jeden czytnik byłby idealnym rozwiązaniem. Gdybym tylko potrafiła się do niego przekonać… Tym razem – Ok, może to i spory bagaż był, ale jakiej wagi! W dodatku – niektóre z tych książek, przeczytał i cud-mąż 🙂 Zapraszam do lipcowego zestawienia.

Fredrik Backman „Niespokojni ludzie”, Wydawnictwo Marginesy 2022

Nie popełnijcie proszę mojego błędu. Któregoś wieczoru kilka, może kilkanaśie miesięcy temu, trafiłam na zwiastun miniserialu pt. „Niespokojni ludzie”. I choć doczytałam w opisie, że to na podstawie książki Backmana, ale coś mnie podkusiło i obejrzałam. Całkiem niedawno wpadłam na książkę i już po lekturze pierwszych zdań wiedziałam, że to był strzał w stopę. Odebrałam sobie jakieś 80 % przyjemności. Całe szczęście, że była tak wielka, że i tak wystarczyło na wyborną ucztę.

Gdy jest się zakochanym, nie myśli się o niczym innym, zapomina się o przyjaciołach, pracy, lunchu. Gdybyśmy w kółko chodzili zakochani, pomarlibyśmy z głodu. Miłość to bycie zakochanym… Od czasu do czasu. Luz. Sęk tylko w tym, że wszystko jest względne, szczęście opiera się na oczekiwaniach, a my amy internet. Cały świat nieustannie nas pyta: „Czy twoje życie jest doskonałe? Tak? A teraz? Czy jest idealnie? Jeśli nie, zmień coś!”

Prawda jest oczywiście taka, że gdyby ludzie byli naprawdę tak szczęśliwi, jak wydają się w internecie, nie siedzieliby w nim tak cholernie długo, bo nikt, kto ma naprawdę dobry dzień, nie spędza jego połowy na cykaniu sobie fotek. Teraz każdy może kultywować swój mit, jeśli ma wsytarczająco dużo obornika, a więc jeśli trawa po drugiej stronie płotu wydaje ci się zieleńsza, dzieje się tak najpewniej dlatego, że jest tam pełno gówna. To zresztą bez znaczenia, nauczyliśmy się wymagać, by każdy dzień był wyjątkowy. Dosłownie k a ż d y dzień.

Cud-mąż nie popełnił mojego błędu i lektura Niespokojnych była dla niego niespodzianką i czystą radością. Doprawdy nie wiem, na czym polega fenomen Backmana i nie będą wnikać, dopóki regularnie wydawać będzie swoje książki, które w Polsce będzie się tłumaczyło.

Z lękiem jest taka dziwna sprawa, że staramy się leczyć chaos chaosem. Człowiek, któy sam postawił się w katastrofalnej sytuacji, rzadko się cofa, znacznie częściej pędzi na łeb, na szyję dalej przed siebie z jeszcze większą prędkością. Stworzyliśmy życie, gdzie możemy zobaczyć, jak inni zderzają się ze ścianą, a mimo to my sami wierzymy, że w jakiś sposób uda nam się przez nią przebić. Im bardziej się zbliżamy, tym bardziej niezachwianą wiarę pokładamy w tym, że uratuje nas jakieś coraz to bardziej nieprawdopodobne rozwiązanie, podczas gdy wszyscy widzą, że czaka nas tylko… zderzenie.

Polecam gorąro!

Sarah Moss „Ciche wody”, Wydawnictwo Poznańskie 2022

Mam mieszane uczucia. Bo „Nocne czuwanie” i „Między falami” były naprawdę interesujáce. Szczególnie ta pierwsza. „Ciche wody” z całą pewnością po raz kolejny udowodniły, że Moss ma fantastyczny zmysł obserwatorski. I świetne pióro. Ale mam wrażenie, że rozminęłyśmy się z autorką. Jej intencje i moje oczekiwania. Doceniam kunszt.

Richard Flanagan „Żywe morze snów na jawie”, Wydawnictwo Literackie 2022

Ojojoj. To nie jest książka na lato. Albo raczej – nie na czas urlopu. Rzecz to o miłości, samotności i umieraniu. Flanagan stawia w niej niezwykle trafne tezy o kondycji współczesnego człowieka i konsekwencjach jego wyborów w mikro i makroskali. Gorzka to pigułka do przełknięcia. Naprawdę wartościowa lektura pozostająca w głowie na dłużej. Polecam gorąco.

Własne sądy uważali za absolutne, a cudze za kretyństwa albo nikczemności zasługujące na najgorsze kary. Być może, myślała Anna, wszyscy wierzyli jak wściekli w te swoje wierzenia, nikt z nich nie wątpił ani nie był niepewny; każdy z tych ludzi wydawał się sobie nieomylny, bo była to ich prawda, prawda mogła więc nie istnieć wcale. Wyglądało na to, że wszyscy muszą wierzyć we własną, właściwie dowolną opowieść, bo jeśli przestaną wierzyć, zostanie im już jedynie rzeczywistość, kórej będą musieli stawić czoło.”

Jostein Gaarder „W sam raz”, Wydawnictwo Czarna Owca 2021

Mam słobość do Świata Zofii. Czytałam ją jako nastolatka, a potem każdemu z moich dzieci. Uczyniłam z niej podręcznik do filozofii, bo lekturę wybranych fragmentów ponawiam ilekroć przygotowujemy się z synkiem drugim do testów z filo. Kiedy zobaczyłam okłądkę W sam raz, byłam jej przede wszystkim bardzo ciekawa. I tu znowu małe, ale ważne zastrzeżenie – to nie jest lektura na urlop. Ale ta niewielkich rozmiarów książeczka zasługuje na uwagę. Ma w sobie jakiś magnes, który nie pozwala odłożyć jej na bok, nawet w chwilach, gdy wyczuwa się kulejącą narrację czy niezdarność stylistyczną autora. Wiele jestem w stanie mu wybaczyć. A i lektury nie żałuję.

Ewidentną prawdą, o której się nie mówi, jest to, że nigdy nie było żadnego trwania, a jedynie stawanie się, bo na świecie nie ma nic, co trwa.

(…)

Nie ma żadnej innej wieczności niż seria momentów, niewymienialnej na nic obecności.

Ellena Ferrante „Przygodne rozważania”, Wydawnictwo Sonia Draga 2022

Może to nie był dobry plan? Może nie mógł się udać? A może jestem zbyt krytyczna lub po prostu się nie znam? Rozważania to cykl 51 esejów publikowanych przez rok w Guardianie. Mnie ich krótka forma nie przekonała. I choć nie mogę odmówić autorce w bardzo wielu fragmentach słuszności w ocenie współczesności to przyznać muszę, że przy lekturze się wynudziłam.

Dorota Kotas „Cukry”, Wydawnictwo Cyranka 2021

Nie czytałam Pustostanów. To zastrzeżenie wydaje mi się tu istotne. Wiadomo, że głośny debiut wysoko ustawia poprzeczkę oczekiwań wobec drugiej książki autora. Spotkałam się z opiniami, że o Cukrach lepiej zamilknąć, by nie mówić o nich źle. A ja ośmielę się mieć odmienne zdanie. Dla mnie to było ciekawe spotkanie z autorką ze spectrum Aspergera. Pozwoliło mi spojrzeć na świat jej oczami i uznaję to doświadczenie za cenne i pouczające. To książka bardzo intymna, bezpośrednia, bezkompromisowa. Doceniam szczerość i myślę, że teraz chętnie sięgnę po Pustostany.

Areta Szpura „Jak uratować świat? Czyli co dobrego możesz zrobić dla planety”, Wydawnictwo W.A.B. 2019

Polecam tę książkę, mimo że treści w niej zawarte nie są dla mnie nowością. Ale mam świadomość, że perspektywa nowicjusza w dziedzinie zerowaste czy może szerzej – ekologii, może być zupełnie inna. A i każdy moment i sposób jest dobry, by żyć bardziej świadomie i z troską o środowisko. Jeżeli chcecie działać, ale nie bardzo wiecie od czego zacząć, to to jest naprawdę dobry początek.

Jacek Karczewski „Zobacz ptaka. Opowieści po drodze”, Wydawnictwo Poznańskie 2021

Fascynują mnie ptaki i dlatego regularnie czytam książki o nich. A Zobacz ptaka jest napisana fantastycznie. Można ją czytać wyrywkowo. Wybierać sobie wybrane fragmenty dotyczące konkretnych ptaków, gatunków. Do tego piękne ilustracje i stajemy się uważniejszymi i bardziej świadomymi obserwatorami otaczającej nas ptasiej rzeczywistości. Tak wiele w niej faktów, opowieści, anegdot i ciekawostek. Polecam gorąco!

Seth Stephens-Davidowitz „Wszyscy kłamią. Big data, nowe dane i wszystko, co internet może nam powiedzieć o tym, kim naprawdę jesteśmy”, Wydawnictwo Literackie 2019

Kolejna pouczająca lektura. Wciągająca i dająca do myślenia. Oczywiście mocno zorientowana na Amerykę. Ale to akurat da się łątwo wybaczyć, zważywszy na atrakcyjność treści i ciekawe wnioski stawiane przez autora. Dlaczego nocne światło może być dobrym środkiem pomiaru PKB? Dlaczego Amerykanie zaczęli uśmiechać się na zdjęciach? Dlaczego „metoda na sobowtóra”, używana dziś tak powszechnie wciąż nie jest używana tam, gdzie byłaby nam naprawdę potrzebna? Historie opisywane przez Davidovitza są fascynujące!

Ulrich Hub „Kulawa kaczka i ślepa kura”, Wydawnictwo dwie siostry 2022

Czytasz bajki dla dzieci? – spytał cud-maż, po czym sięgnął po Kulawą kaczkę i sam zabrał się do czytania. Dowcipna i zabawna – jak zawsze książki Huba. Koncept ciekawy i wzbogacony jak zawsze o grę słów i ciekawe spostrzeżenia. Już nie mogę się doczekać, kiedy będą czytała ją kiedyś wnukom na dobranoc 😉

Dominika Wójciak „jednogarnkowa Jarzynova”, Wydawnictwo Pascal 2021

Nie wiem, czy jest jeszcze ktoś kto nie kojarzyłby Dominiki i jej książek. Ja na jednogarnkową się naczekałam, bo zamóiona czekała na mnie od wiosny w Polsce. I już nie mogę się doczekać, kiedy zabiorę się za goowanie po powrocie. Uwielbiam kreatywność autorki i nieoczywistość połączeń z jednoczesną ich prostotą. Przepisy w książce są podzielonae na 4 pory roku i naprawdę każdy, kto lubi kuchnię wege powinien po nią sięgnąć. Na mojej short liście już znajdują się: sałatka ziemniaczana z bobem i majonezem paprykowym, śródziemnomorska kapusta z pieczoną papryką i omidorowa z jabłkiem i kardamonem. Niech no tylko wrócę do mojej kuchni!

ciąg dalszy nastąpi…

One comment Add yours
  1. Ech, dla mnie taki scenariusz – morze, plaża i książka – to najlepszy sposób na spędzenie urlopu. W związku z tym, że jesteśmy rodzinnie raczej analogowi, a gusta mamy niezbieżne w 100 %, książki wakacyjne mają swoją walizkę 😉 Z Twojego zestawu, jako że nie oglądałam serialu, chętnie sięgnę po Backamana 🙂 Dziękuję i pozdrawiam! p.s. i czekam niecierpliwie na nowe zupy, które w każdej vege odsłonie uwielbiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *