I minął maj. Gdy był tu jeszcze a wraz z nim majowe nastroje i humory natury ucięłam sobie z synkiem drugim taką oto pogawędkę.
Czytam książkę. Wieczór wspina się po schodach nieba. Synek schodzi do jadalni w poszukiwaniu zajęcia.
– Może wyjdziemy pograć w piłkę? Albo do parku? Narwałabyś sobie kwiatów czarnego bzu w koncu.
– Świetny pomysł – mówię.
Zaglądam w oczy nieba pociągnięte czarną kreską gęstych chmur.
– Chyba musimy zostać w domu. Zobacz, zaczyna padać.
Usiadł na schodku. Podparł głowę łokciami.
– Mamo, to chyba był deszcz majowy.
– Dlaczego?
– Bo chwilowy.
– To deszcz majowy jest zawsze chwilowy?
– Tak. I ładnie pachnie.
– A czym on tak ładnie pachnie?
– Kwiatami i świeżym powietrzem.
Uśmiecham się do mojego poety.
– Mamo ! Ty piszesz w książce! A sama nam zawsze mówisz, że nie wolno !
– Tak synku, masz rację. Ale zobacz, delikatnie i ołówkiem. Muszę notować te Twoje majowe opowieści. Sam rozumiesz.
I poszliśmy na spacer. Zmarzły nam stopy w mokrej trawie. I pachniało kwiatami. I minął już maj i szkoda.
Nie zdążyłam znowu nacieszyć się nim póki był. A teraz już tylko czerwiec. Tylko?
Aż…
już…
dopóki…
Uwielbiamy pikniki. Ja nawet do tego stopnia, że zapominam o tym jak bardzo nie lubię się pakować i ogarniać wszystkiego całą tą podróżniczą logistyką.
Piknikowe menu?
Zadziwiły mnie mocno nasze dzieci, które od warzyw wszelkich stronią zawsze. Zajadały się turecką pizzą i prosiły o dokładkę. A ja się cieszyłam, patrząc na nie.
Chlebek zawijamy w pergamin i zabieramy na łąkę.
A ciasto?
Najprostsze i najsmaczniejsze z owocami, jakie jadłam. Mogłabym nie zabrać ze sobą koca, jedzenia wszelkiego, ale bez ciasta i termosu z kawą to nie piknik. Polecam Wam to ciasto gorąco. Udaje się zawsze. Czasami owoce pozostają na powierzchni, czasami opadają zupełnie na spód. Lubię te niespodzianki. Takie samo, a zawsze inne, zaskakujące. Puszyste, maślane, lekkie.
Niezbędne.
Wegetarianska pizza turecka z sosem tzatziki lub tahin
Składniki:
Na ciasto:
400 g mąki
7 g drożdży suchych
2 łyżeczki cukru
4 łyżki oleju
200 ml ciepłej wody
½ łyżeczki soli
Na nadzienie:
100 g drobnych wiórków sojowych
400 ml bulionu warzywnego
2 czubate łyżki koncentratu pomidorowego
1 łyżeczka mielonego kminu rzymskiego
2 łyżeczki suszonego tymianku
1 cebula
Dodatkowo:
½ ogórka
5 pomidorów
½ sałaty lodowej
sól, pieprz
200 g sera owczego fety
Na sos tzatziki:
½ ogórka
2 ząbki czosnku
400 g jogurtu naturalnego
1 łyżeczka soku cytrynowego
Na sos tahin:
2 ząbki czosnku
4 łyżki tahin
100 ml wody
sok z 1 cytryny
3 łyżki oleju
sól, pieprz i mielone chili
Wszystkie składniki sosu tahin łączymy i dorawiamy.
Przygotowanie
1. Przygotowujemy ciasto.* Wszystkie składniki z wyjątkiem oliwy zagniatamy na gładkie ciasto. Na koniec dodajemy oliwę. Ciasto nakrywamy i odstawiamy na 1 godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
2. Przygotowujemy nadzienie. Namaczamy wiórki sojowe w 200 ml bulionu, doprawiamy solą i pieprzem. Gdy wiórki nasiąkną odciskamy je i smażymy na średnim ogniu przez ok. 10 minut na 2 łyżkach oleju.
3. Siekamy cebulę, dodajemy ją do wiórków sojowych. Smażymy jeszcze przez 3 minuty. Dodajemy koncentrat i pozostały bulion, kmin, tymianek i 2 łyżeczki cukru. Całość zagotowujemy i doprawiamy solą i pieprzem.
4. Przygotowujemy tzatziki. Ogórka dokładnie myjemy, obieramy, ucieramy, posypujemy ½ łyżeczki soli i osączamy na sicie. Łączymy z drobno posiekanym czosnkiem, jogurtem i sokiem z cytryny. Solimy całość.
5. Sałatę myjemy, osuszamy, kroimy na cienkie paseczki. Pomidory w ósemki, resztę ogórka w plasterki, a ser w kostkę.
6. Ciasto dzielimy na 8 części. Na oprószonej mk stolnicy rozwałkowujemy każdą z nich na cienki placek wielkości patelni.
7. Rozgrzewamy teflonową patelnię i smażymy na niej placek pod pokrywką przez ok. 5 minut. Następnie placek przewracamy, smarujemy sosem pomidorowym z wiórkami sojowymi i smażymy jeszcze przez 10 minut.
8. Placki obkładamy sałatą, pomidorami, serem i sosem. Zwijamy i podajemy.
*Płaty do pizzy można przygotować wcześniej w większej ilości i zamrozić. Wystarczy tylko podpiec płat w piekarniku przez 7-10 minut w temperaturze 180° i obłożyć go dowolnymi składnikami.
Przepis pochodzi z ksiażki „Dania wegetarianskie” Martina Kintrupa.
Chlebek z miętą i parmezanem (Grand pain plat au parmesan et pesto)
Składniki:
Na ciasto:
300 g mąki z dodatkiem drożdży (u mnie 300 g mąki plus 1 płaska łyżeczka drożdży suchych)
2 łyżki oliwy
160 g utartego parrmezamu
250 ml wody
pęczek mięty
Na pesto*:
2 młode cebule
½ pęczka mięty lub kolendry
ząbek czosnku
sól, czarny pieprz
*podaję przepis na pesto zaproponowany w oryginalnym przepisie. Chlebek, który widzicie na zdjęciach podałam z pesto z przepisu, który znajdziecie tutaj.
Przygotowanie:
1. Przygotowujemy pesto. Siekamy drobno wszystkie składniki, łaczymy z pozostałymi, odstawiamy.
2. Przygotowujemy ciasto chlebowe. Gotujemy wodę, doprowadzamy do wrzenia.
3. Siekamy drobno miętę.
4. Łączymy wszystkie składniki w misce. Wyrabiamy aż do uzyskania gładkiego ciasta.
5. Formujemy kulę, odstawiamy w temperaturze pokojowej na 30 minut.
6. Nagrzewamy piekarnik do 210°C.
7. Dzielimy ciasto chlebowe na 4 równe części. Każdą z nich rozwałkowujemy na cienki, podłużny placek ok. 30 cm.
8. Na kżdym placku rozsmarowujemy pesto, pozostawiając część do podania razem z chlebem po upieczeniu.
9. Pieczemy 10-15 minut na nagrzanej blasze wyłożonej pergaminem.
10. Pozostawiamy do przestudzenia, posypujemy gruboziarnistą solą morską. Podajemy z pesto.
Przepis na pain plat pochodzi z majowego numeru „Saveurs:”
Ciasto z owocami
Składniki :
kostka masła (ew. margaryny), zawsze dodaję 250 g
1,5 szklanki cukru
2 szklanki mąki
4-5 jajek
cukier waniliowy
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 kg owoców świeżych (maliny, jagody, czerwone porzeczki, jeżyny, obrany i pokrojony rabarbar, połówki lub ćwiartki śliwek węgierek…) lub mrożonych
masło i bułka tarta do przygotowania blachy
cukier puder do posypania
1,5 szklanki cukru
2 szklanki mąki
4-5 jajek
cukier waniliowy
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 kg owoców świeżych (maliny, jagody, czerwone porzeczki, jeżyny, obrany i pokrojony rabarbar, połówki lub ćwiartki śliwek węgierek…) lub mrożonych
masło i bułka tarta do przygotowania blachy
cukier puder do posypania
Przygotowanie:
1. Masło rozpuszczamy w rondelku i odstawiamy do przestudzenia.
1. Masło rozpuszczamy w rondelku i odstawiamy do przestudzenia.
2. Jajka z cukrem i cukrem waniliowym ubijamy mikserem aż do momentu uzyskania pięknej jasnożółtej masy.
3. Nagrzewamy piekarnik do 180°.
4. Dodajemy przestudzone maslo, nadal miksując.
5. Dodajemy powoli 2 szklanki mąki i proszek do pieczenia, miksujemy do uzyskania jednolitej masy.
6. Wylewamy tak przygotowane ciasto na wysmarowaną masłem i posypaną bułką tartą blachę.
7. Równomiernie posypujemy ciasto owocami.
8. Pieczemy 40-45 minut. Na wszelki wypadek sprawdzamy po tym czasie wykałaczką, czy ciasto dobrze się upiekło.
9. Po wyjęciu z piekarnika posypujemy cukrem pudrem i po lekkim przestudzeniu podajemy.
Przepis na to ciasto przekazała mi kiedyś Dorota. Dziękuję.
Smacznego!
Same pysznosci u ciebie, i jeszcze ten zapach majowego deszczu…
na Twoich oczach rośnie prawdziwy Poeta! to niesamowite, jak dzieci potrafią widzieć świat takim, o jakim my zapominamy… :] Dla Twojego Synka i dla Ciebie serdeczne życzenia z okazji Dnia Dziecka! 🙂
P.S. Pizza marzenie, szukałam ostatnio przepisu na dobrą turecką pizzę i właśnie go znalazłam 😉 pozdrawiam ciepło!
następnym razem chyba się wkręcimy na ten Wasz piknik, takie pyszności naprawdę kuszą 😀
najbardziej kusi mnie chlebek z miętą i parmezanem 😉 chociaż wszystko jest wspaniałe…
Podoba nam się ten chlebek z miętą! pozdrawiamy!
z takimi pysznosciami to chetnie bym sie wybrala na piknik:)
U Ciebie znowu same pyszności… szkoda, że monitora nie da się pożreć 🙂
Pozdrawiam i zapraszam do siebie na Urodzinowe Candy.
Pięknie napisane. Uwielbiam Twoje rozmowy z dziećmi. Przepisy porywam na nasze pikniki. Pozdrawiam.
och, na piknik z takimi rarytasami!
mogłabym chodzic codziennie.
majowe burze są wspaniałe… ich siła i gwałtownośc, a zarazem ta intrygująca aura.
Ale smaczny zestaw!
Chlebek z miętą i parmezanem najbardziej zwrócił moją uwagę. Przypomniało mi się, jak będąc dzieckiem spędzałam wakacje u babci na wsi. Zawsze babcia robiła swój makaron. Za każdym razem zostawiała trochę ciasta i piekła go na piecu kaflowym. Wyglądało podobnie jak u Ciebie 🙂
Świetne ten chelebek z miętą! Zdjęcia bardzo do mnie przemawiają, ale nie tylko – sam przepis brzmi b. fajnie.
na blaszkę o jakich wymiarach podany jest ten przepis na ciasto?