Ostatnio przeczytane (sierpień)

Słowo się rzekło i wiadomo… co dalej. Zapraszam na zestawie moich ostatnich lektur. W sumie – bardzo różnorodnych, a przez to bardzo ciekawych. Nienawidzę stwierdzenia – każdy znajdzie coś dla siebie i dlatego go nie użyję, choć wydaje się w tym przypadku, bardzo na miejscu.

Jakub Małecki „Sąsiednie kolory”, Wydawnictwo Sine Qua Non, 2023

Każdą nową książkę Jakuba Małeckiego witam z wielką radością. Przede wszystkim dlatego, że wiem, czego można się spodziewać. To są światy, które są mi bliskie, w których lubię przebywać. Jest oczywiście w każdej nowej pozycji ulubionego autora margines niewiadomej i także to jest ekscytujące. Zupełnie tak, jakby pójść do ulubionej restauracji ale za każdym razem być zaskakiwanym nowym menu, co do jakości którego nie ma się najmniejszych wątpliwości. I tym razem mamy do czynienia z małą społecznością i jej mieszkańcami, za każdym z nich stoi jakaś tajemnica, cierpienie, zagubienie i tęsknoty. Jest lekarz, który przepisuje taniec jako remedium na wszystko, wytwórca trumien z zadrą nie tylko w sercu, pogubiony dziennikarz który wierzy, że ważniejsze od prawdy jest to, co ludzie uważają za prawdę i młody chłopak, który nie potrafi już żyć (z powodów, o których Wam tu zdradzić nie mogę). Piękna. Choć zasmucająco szybko pochłonięta, bo teraz już tylko znowu oczekiwanie na kolejną, nową pozycję Małeckiego.

PS. Na początku października w kinach pojawi się „Święto ognia” w reżyserii Kingi Dębskiej na podstawie książki Jakuba Maleckiego pod tym samym tytułem i zapowiada się świetnie.

Stefania Auci „Zima lwów”, Wydawnictwo W.A.B. 2023

Miałam na temat obu tomów sagi rodu Florio długą dyskusję z przyjaciółką Ewą. Zgodziłyśmy się co do jednego – to książka zdecydowanie na lato – lub, by wyrazić się dosadniej – czytadło. Przebrnęłam, ciekawa losów, szczególnie kobiecej linii rodu oraz zarysowanej na początku każdego rozdziału historii Sycylii (miałam wrażenie, że w stosunku do pierwszego tomu historia opowiedziana w książce i ta, którą czyta się. podręcznikach były ze sobą ściślej powiązane i to należy zaliczyć na plus Zimie. Myślę, że Ci, którzy targnęli się na I tom sięgną, jak ja – po II. Ale nie miejmy wielkich oczekiwań.

Benjamin Labatut „Straszliwa zieleń”, Wydawnictwo Czarne, 2023

Woziłam tę książkę ze sobą przez pół Europy, wydawała się idealna, poręczna i lekka. Jakoś jednak coś wciąż mnie powstrzymywało przed lekturą. I w sumie – dobrze się stało, bo kiedy się ją otworzy i przeczyta pierwszą stronę, nie sposób jej odłożyć. Nie czytam wielu pozycji non-fiction i chyba powinnam sięgać po nie częściej sądząc po lekturze Zieleni. Bo to pozycja absolutnie fascynująca, porywająca i pozostawiająca blizny. A przy tym napisana, szczególnie na początku – tak zwyczajnie, po prostu, jakby fakty i ich bohaterowie wystarczyli. Jesteśmy świadkami rewolucji naukowej początków XX wieku. Bohaterami książki są największe umysły tamtych czasów, w większości Nobliści Fritz Haber, Einstein, Schwarzschild, Alexander Grothendieck, Erwin Schrodinger, de Broglie, Werner Heisenberg, Bohr. Niekwestionowani geniusze choć dzieła niektórych, jeśli nie – większości, pozostawiają chyba wciąż bez jednoznacznej odpowiedzi pytanie – czy można powstrzymać postęp, rozwój nauki? Jak ocenić dorobek ludzi takich jak Haber? Polecam Wam tę książkę gorąco. DLa mnie to jedna z najlepszych, jakie ostatnio przeczytałam. Na koniec cytat, do przemyślenia:

(…) to matematyka – a nie bomby atomowe, komputery, wojna biologiczna czy apokalipsa klimatyczna – zmienia nasz świat do tego stopnia, że w ciągu co najwyżej kilku dekad przestaniemy nawet rozumieć, co to znaczy być człowiekiem.”

Wiesław Myśliwski „W środku jesteśmy baśnią. Mowy i rozmowy”, Wydawnictwo Znak, 2022

Wiesław Myśliwski zapewne nigdy nie udzieli wywiadu rzeki, ani też nie spodziewajmy się publikacji jego pamiętników, bo takowych nie pisze. Dlatego – W środku jesteśmy baśnią to dobry sposób, bu go poznać, na podstawie zebranych w tomie wywiadów, rozmów czy wykładów. Dla wielbicieli Traktatu o łuskaniu fasoli to naprawdę ciekawa lektura. Taka z gatunku, na dochodzenie. Nie da się jej pochłonąć na raz, ale warto mieć w pobliżu i sięgać regularnie, aż do wyczerpania.

Luise Kennedy „Nasze winy” Wydawnictwo Poznańskie 2023

Są takie konteksty historyczne, które czynią najprostsze sytuacje niemożliwymi, tragicznymi. Irlandia Północna. Rok 1975 i wydarzenia, których nie miałam prawa znać, a jeśli już – to znacznie później, głownie z filmów i historii. On jest protestantem. Ona katoliczką. I jest – miłość. Nie wiem, co jeszcze mogłabym Wam o tej historii opowiedzieć, by zachęcić, a polecić ją pragnę. Więc może po prostu – sięgnijcie po nią. Tylko nie sądźcie, że wszystko już wiecie.

To be continued…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *