Lubię puddingi wszelkiej maści. Byle były kremowe, gęste w sam raz, aksamitne. Dają ten efekt „otulenia”, zadbania o siebie (swoje wewnętrzne dziecko?) w chwili, gdy po nie sięgam. Jesienne słoty, smuteczki, spadki mocy? Pudding. U mnie najczęściej – jaglany, skoro już o siebie dbać, to sposób kompletny. Wieczorem, dzień wcześnie namaczam kaszę jaglaną.
Następnego dnia przepłukuję, gotuję i miksuję z ulubionymi dodatkami. Tym razem – zachciało mi się powędrować na Sycylię, do pachnących cytrusowych gajów, kolor i teksturę podkręciłam odrobiną dyniowego puree.
Ktoś jeszcze chętny dołączyć?
(Tutaj znajdziecie jeszcze 2 inne odsłony jaglanego puddingu)
Trzymajcie się zdrowo i ciepło, Kochani.
Pudding jaglany z dynią i pomarańczą
Składniki:
1 szkl. (250 ml) kaszy jaglanej
1 i 1/2 szkl. mleka roślinnego (używam kokosowo-ryżowego)
1 szkl. wody
szczypta soli
450 ml soku ze świeżo wyciśniętych pomarańczy
1 cała pomarańcza obrana dokładnie z albedo (gorzkich białych błonek)
3 łyżki dyniowego puree
Opcjonalnie – syrop klonowy/miód do posłodzenia (ja nie dosładzam)
Przygotowanie:
- Kaszę jaglaną zalewamy dużą ilością wody i odstawiamy na noc*.
- Następnego dnia dokładnie przepłukujemy na sicie. Przesypujemy do garnka, zalewamy wodą i mlekiem, dodajemy sól i zagotowujemy. Następnie przykrywamy i gotujemy na małym ogniu przez 20 minut.
- Jeszcze ciepłą kaszę miksujemy z pozostałymi składnikami do uzyskania gładkiej, kremowej konsystencji. Opcjonalnie, wedle smaku, dosładzamy.
* metody wcześniejszego namaczania kaszy jaglanej przeznaczonej na pudding nauczyłam się od Dominiki @Jarzynovej i to jest zdecydowanie idealny sposób na aksamitność i kremowość jaglanego puddingu
Smacznego!