Słodkie dyniowe bułeczki (Dynioszki)

Znowu ta dynia? – zapytała mnie Agata. – Co ty masz z tą dynią ostatnio? No rzeczywiście, dyniowe puree w mojej kuchni ostatnio właściwie w każdym wypieku (część z nich czeka cierpliwie na publikację btw). No więc przyniosłam do pracy te drożdżówki narażając się na irytację koleżanki. Ale przecież – ten obłędnie energetyczny kolor i wilgotna tekstura oraz nadzwyczajna miękkość – to one właśnie z tej dyni się biorą. Więc Heloł? Po co ta mowa nienawiści 😉

Tak między nami, to istotnie, w sezonie jesiennym produkuję duże ilości dyniowego puree a wszelki nadmiar ląduje w zamrażarce na później. Nie wiem, jak WY – ale ja uwielbiam ten kolor. Cieszy moje oczy niemal tak samo jak jesienne słońce za oknem.

Na widok bułeczek w takim zdrowym kolorze nerwowo zareagował także i cud-mąż. Nie bardzo jakoś skłonny, by sam po nie sięgnąć, mimo moich solennych zapewnień. Ale po chwili usłyszałam z góry komentarz- Ale one są dobreeee! (Są tacy co jedzą oczami i tacy, co nie uwierzą póki nie spróbują…) I – co uważam za skandalicznie niesprawiedliwe – Ci pierwsi tyją szybciej, a ci drudzy, wcale!

Wypróbujcie koniecznie! Polecam gorąco! Zerknijcie na uwagi nim zabierzecie się do pracy.

A za pomysł na nazwę dziękuję Izabelli @iskanna 🙂

Cudnego długiego weekendu Kochani!

Słodkie dyniowe bułeczki (Dynioszki)

Składniki:

1/2 szkl. maślanki (u mnie słodka, bo taką kupiłam przez przypadek)

55 g solonego masła

1 łyżka cukru

21 g świeżych drożdży

1 duże jajko

475 g mąki + 1 łyżka

1/2 szkl. puree dyniowego (125 ml)

Opcjonalnie 1/4 łyżeczki soli (jeśli nie używamy solonego masła)

Jeśli używamy klasycznej maślanki ilość cukru w cieście można zwiększyć do 3 łyżek

Dodatkowo:

½ szkl. rodzynek

 ½ szkl. świeżo zaparzonej gorącej herbaty earl grey (dodałam jeszcze 1 łyżeczkę rumu)

Na kruszonkę:

75 g mąki

33 g cukru trzcinowego

33 g cukru kryształ

45 g masła, roztopionego

Ponadto:

1 jajko do posmarowania bułeczek przed pieczeniem

Przygotowanie:

  1. Rodzynki zalewamy herbatą, odstawiamy.
  2. Przygotowujemy ciasto. Drożdże zasypujemy cukrem, mieszamy do rozpuszczenia, dodajemy 1 łyżkę mąki, mieszamy i zalewamy lekko podgrzaną maślanką. Odstawiamy pod przykryciem, w ciepłym miejscu, do podwojenia ilości. Następnie dodajemy do reszty składników i wyrabiamy, wyręczając się maszyną bądź własnymi rękami.
  3. Wyrobione, jednolite ciasto przekładamy do miski, przykrywamy i odstawiamy na 1 godzinę do wyrośnięcia w ciepłe.
  4. Lekko wyrabiamy ciasto. Dodajemy do niego odsączone rodzynki. Wyrabiamy do połączenia.
  5. Dzielimy na 18 części. Formujemy bułeczki, które układamy na blasze wyłożonej papierem lub wysmarowanej masłem i wysypanej mąką. Przykrywamy i odstawiamy w cieple do ponownego wyrośnięcia.
  6. W tym czasie przygotowujemy kruszonkę łącząc wszystkie składniki i rozcierając je między palcami do uzyskania pożądanej konsystencji.
  7. Wyrośnięte bułeczki smarujemy roztrzepanym jajkiem i posypujemy kruszonką.
  8. Pieczemy w 180 stopniach 15-20 minut.

Uwagi:

  1. Bułeczki, które widzicie na zdjęciach nadziałam dodatkowo kremem twarożkowym (190 g twarogu, 45 g Philadelphii, 2 lyzki cukru pudru, 50 g mleka kokosowego 86% (tylko stała część bez wody kokosowej).
  2. I fajny był ten środek, ciekawy jako kontrapunkt smakowy. Jeśli lubicie takie niespodzianki w środku – polecam nadziać bułeczki w chwili formowania 1 łyżeczką tego kremu). To zdecydowanie dodaje pracy…
  3. Ale i bez tego będą pyszne. Wybór należy do Was.
  4. Możecie też – zamiasta nadziewać bułeczki, posmarować je po upieczeniu tą pyszną polewą (1/2 szkl. serka Philadelphia w temperaturze pokojowej, 1/3 szkl. mleka kokosowego z puszki, 1/2 szkl. cukru pudru) i też będą pyszne.

Smacznego!

6 comments Add yours

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *