Ciasteczka Anzac z ziarnami.

Pieczenie ciasteczek to chyba czynność, z której się nie wyrasta. Nawet, kiedy w domu próżno szukać małych dzieci, tych własnych, ani tych zaprzyjaźnionych, potrzeba pozostaje. Kiedy jakiś przepis wpadnie mi w oko lub do głowy przyjdzie jakiś nowy pomysł, zapalam się do niego i zmierzam w stronę piekarnika szykując blaszki i wynajdując składniki porozstawiane w szafkach w stanie pełnej gotowości. Może to wtedy budzi się w nas na nowo dziecko, ciekawe efektu końcowego i w każdej chwili gotowego wylizać nie tylko łyżkę, ale całą michę 🙂 ?

Podobno ciasteczka Anzac były w czasie pierwszej wojny światowej sucharami wypiekanymi wyłącznie ze składników nieulegających zepsuciu, wysyłanymi żołnierzom armii australijskiej i nowozelandzkiej. Wyobrażam sobie, że musiały być twarde i suche.

Przepis, który zaproponowała Nigella w swojej książce „Po prostu Nigella” przykuł moją uwagę natychmiast. Prostota przygotowania ograniczająca się do wymieszania składników w garnku i wyłożenia ich na blaszkę tak do mnie przemówiła, że nie zweryfikowałam wcześniej dostępności składników w mojej kuchennej szafce 😉 Siłą rzeczy – przepis już za pierwszym razem (czego staram się nigdy nie robić) uległ modyfikacjom. Ale musiały być chyba wyjątkowo udane – bo ciasteczka zaniesione do pracy wzbudziły powszechny entuzjazm 😉

Podaję Wam zatem listę składników na ciasteczka Anzac, które widzicie na zdjęciu (w Uwagach znajdziecie listę składników Nigelli oraz moje komentarze do nich). Polecam gorąco! Najlepiej od razu z podwójnej porcji 🙂

 

 

Ciasteczka Anzac z ziarnami

Składniki: na około 15-20 ciastek

100 g solonego masła

100 g jasnego cukru trzcinowego

1 łyżka syropu klonowego

1/2 łyżeczki sody oczyszczonej

2 łyżki (30 ml) wrzątku z czajnika

125 g mąki pszennej

100 g płatków owsianych górskich

25 g wiórków kokosowych

25 g pestek dyni

25 g pestek słonecznika

50 g nasion sezamu

 

Przygotowanie:

  1. W sporym rondlu rozpuszczamy masło z cukrem i syropem, a następnie zdejmij rondel z ognia.
  2. We wrzątku rozpuszczamy sodę w szklance i dodajemy do rondla.
  3. Dodajemy do rondla pozostałe składniki i starannie mieszamy.
  4. Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni, blaszki wykładamy papierem do pieczenia.
  5. Nakładamy porcje ciasta w odstępach 2-3 cm i lekko spłaszczamy.
  6. Pieczemy do zezłocenia, minimum 10 minut. W połowie czasu pieczenia odwracamy blachę o 180 stopni. Upieczone są dość miękkie, ale po ostygnięciu twardnieją.  (Im bardziej nabiorą koloru tym bardziej będą chrupiące, blade zaś będą miały raczej ciągnącą konsystencję).
  7. Wyjmujemy blachę z piekarnika, odstawiamy na 5 minut, żeby ciastka przestygły, a później przekładamy je łopatką na kratkę, by ostygły zupełnie. Przechowujemy w szczelnie zamykanym pojemniku.

Uwagi:

  1. Przepis oryginalny wymaga użycia masła niesolonego, ale naprawdę bardzo mi ono w tym przepisie pasowało.
  2. Autorka sugeruje użyć golden syrup (jasny syrop melasowy). Ja wolałam użyć klonowego.
  3. W przepisie oryginalnym wiórków kokosowych miało być 50, ale ja w takich ciasteczkach wolę raczej nutę sezamową niż kokosową, stąd moje zmiany).
  4. Płatków owsianych miałam tylko 75 g więc resztę uzupełniłam błyskawicznymi górskimi (w przepisie oryginalnym 100 g płatków owsianych z kiełkowanego owsa lub zwykłych, nie błyskawicznych), no cóż było robić?
  5. Nie zmniejszacie ilości cukru, już próbowałam, za drugim razem i wsypałam tylko 75 g i to już nie było to samo… Czasami po prostu trzeba…

 

 

Smacznego!

2 comments Add yours
    1. Bardzo dziękuję za tę uwagę i czujność oczywiście 🙂
      Już dopisałam, ja gapa 🙂
      Pozdrawiam bardzo serdecznie,
      Anna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *