Domowe masło migdałowe.
Usłyszałam wczoraj, że absolutnie nie mogę zachorować. Zakaz dostałam, od cud-męża 🙂 Normalnie to bym się nie zdziwiła takim prośbom – kto rozsądny podcina gałąź, na której siedzi? Ale zdecydowanie rozbawiło mnie uzasadnienie. – Kto by się zajął blogiem? Przecież wiesz, że ja tylko jajecznicę umiem. Ano wiem. Świadoma jestem, czasami nawet mnie to denerwuje….