Rozmowa z szefem kuchni reprezentacji Polski piłkarzy – Tomaszem Leśniakiem – cd.

Zapraszam na drugą część rozmowy z Tomaszem Leśniakiem.

–           Jak
to jest z tą twoją dietą? Ciągle jesteś na diecie? Jak to się ma do faktu, że jesteś
szefem kuchni?
    

–           Jak na swoim blogu napisałem, że
zrzuciłem tyle kilogramów, wtedy ktoś mi napisał, to było dawno jakiś rok temu,
ale pamiętam: Panie Tomku to nie jest dieta, to jest styl życia. Wtedy zdałem
sobie sprawę, że to jest zmiana stylu życia, odżywiania się. Jak jest z moją
dietą? Nie będę ukrywał, że pracowałem nad tym długi okres czasu, żeby
doprowadzić siebie do zrzucenia tych kilogramów, było ich sporo, bo 35…

–           W ciągu jakiego czasu?

–           Dwa
lata. Tyle zajęło mi zrzucenie tej wagi, od roku ją utrzymuję.

–           W
takim razie, jakie błędy żywieniowe Twoim zdaniem popełniamy, że musimy potem
zmieniać styl życia i odżywiania się?

–           Jest
taka piękna dieta, na temat której wiedzę chciałbym pogłębić jeszcze, to dieta
dopasowana do grupy krwi. Bardzo robi się popularna w Stanach Zjednoczonych. Po
tych kilku latach, kiedy zacząłem zwracać uwagę na to, co jemy, jak się
odżywiamy, mogę powiedzieć na dzień dzisiejszy po czym dobrze śpię, po czym nie
zasypiam, po czym na drugi dzień mam plamy na twarzy, po czym się dobrze czuję
i tak dalej. To jest odżywianie, które ma wpływ na nasze samopoczucie. Każdy z
nas powinien zwrócić uwagę, na co sobie może pozwolić danego dnia, co może
jeść, po czym się dobrze czuje. Co my źle robimy? Pierwsza rzecz – za dużo jemy
wieczorami, to się wpływa na zwrost wagi. Kolejny błąd – zapominamy o
warzywach. Nie jestem wegetarianinem, ale 
uważam, że jedzenie warzyw i owoców ma taką samą wartość odżywczą jak
jedzenie mięsa, rodzi podobną siłę. Jako przykład wystarczą najsilniejsze na
świecie zwierzęta, goryl i słoń, oboje są wegetarianami.

Wiadomo, że
potrzebujemy oleju, jakiegoś tłuszczu do spalania, tak jak silnik samochodu,
żeby się nie zatrzeć. Jak się odżywiać? Na pewno nie tłusto. Moja codzienna
dieta jest lekka. Zwracam uwagę na to, czym doprawiam potrawy.  Sól i pieprz mają dla mnie dużą wartość i  tymi dwoma składnikami można dużo dokonać.
Swieże zioła, które są obecnie dostępne na rynku również zastępują wiele.

–           Co jeszcze wyeliminowałeś ze swojej diety?

–           Jem bardzo mało wieprzowiny, dużo
warzyw, owoców i nabiału wieczorami. Mało pieczywa, jeśli już to
pełnoziarniste. Jeśli miałbym wybierać: makaron, ryż, ziemniaki – wybieram
ziemniaki. Ziemniak to w końcu warzywo. Nawet jeśli są to makaron czy ryż
pełnoziarniste, wciąż są to produkty mączne. Oczywiście nie mam na myśli puree
zimniaczanego z połową kostki masła. Ziemniak skropiony oliwą z oliwek i posypany
koperkiem – jak najbardziej. Każdy z nas ma swoje smaki i przyzwyczajenia, ja
mogę mówić tylko o sobie, ziemniaki mają więcej wartości niż makaron.

–           W domu gotuje…?

–          Ja lubię jak żona gotuje. Chwile, kiedy
żona gotuje stwarzają taką prawdziwą rodzinną atmosferę.

–           Co lubisz, jak żona ugotuje?

–           Lubię kiedy przygotuje rosół, ona robi
taki chudziutki, taki, jak ja lubię, na samej wołowinie prawie i kurczaku. Co
jeszcze lubię? Co ona takiego dobrego robi? Wiele rzeczy… O, sznycle domowe!
O jejku, jak ja lubię jej sznycle. Albo – gulasz wołowy z kaszą.Takie domowe
rzeczy. Nie będę ukrywał, że żona rozwija swoje zdolności, mamy swoje
upodobania, na przykład rybę ze szpinakiem albo sałatki. Smakuje mi połączenie
– pomidory, trochę szynki parmeńskiej, tuńczyk, kukurydza, to wszystko z
dodatkiem oleju z pestek dyni, trochę octu balsamicznego i masa oliwy w oliwek
i rukoli. Wspaniałe zestawienie.

–           Pyta cię o zdanie, uczy się od Ciebie?

–           Ja nie wybrzydzam. Wiem, że ona się
bardzo stara i gotuje najlepiej, jak tylko może. Piecze naprawdę świetne
ciasta.

–           A ty też pieczesz?

–           Tak, mnie to uspokaja. Cukiernictwo to
nie jest moja profesja.  Mam świetnego
szefa cukierni. Oczywiście potrafię przygotowywać proste desery, znam składniki
i  mam nawet swoje ulubione ciasto, które
lubię piec – majonezowo- czekoladowe. Majonez zastępuje w nim kilka składników
używanych standardowo do wypieku ciast. Nie pomaga mojej diecie, więc staram
się nie robić go za częstoJ. Mam takie
chwile, smaki i wtedy mówię na przykład – robimy suflety. Wówczas tańcujemy
sobie po kuchni, śpiewamy i się wygłupiamy, żeby coś ugotować. Fajna rzecz.
Myślę, że wiele osób powie to samo.

          To były rzuty wolne. Teraz kilka
krótkich piłek…

–           Gotowanie
to męska rzecz?

–           Nie powiem, że męska, bo obraziłbym
moją koleżankę z Sopotu, która tam w Sheratonie jest szefem kuchni. Uważam, że
wielu szefów kuchni to panowie, ale panie są mile widziane. Jak widziałaś, w
naszej kuchni jest wiele dziewczyn. Czy męska rzecz? Nie, to mieszane towarzystwo.

–           Dałbym się pokroić za…

–           Za co
dałbym się pokroić…Nie wiem…Ciekawe pytanieJ.

–           Lubię zapach…

–           Aaaa…
–  tu
nastąpiła chwila zamyślenia.

–           Możemy wrócić do niego za chwilę, ale to
już 2:0…

–           Anyżu! Bo, jest naprawdę piękny.
Wanilia też. Ja lubię takie intensywne zapachy. Kardamon. Och, a najbardziej to
garam masala, imbir. Ciężkie, rzeczywiście, nie wiem czemu. Lawenda, jaśmin.

–           Najgorzej wspominam…

–           Stuletnie jajko. Ufff! Jest taka potrawa.
Stuletnie jajo, japońska albo chińska. Ale pamiętam, jak swego czasu mieliśmy
tu u siebie kucharzy z różnych kuchni i oni dali nam do spróbowania to jajko,
wygląda jak zgniłe.  Jest przygotowane w
taki sposób, że białko się robi jak galareta, jak żelatyna, w środku żółtko
jest czarne jak smoła i lejące. Ma specjalny sposób przygotowywania i
przechowywania, bo ono właśnie nie jest zepsute. Ma swój smak. Tam to jest
prawdziwy rarytas. Poczęstowano mnie i mówią, że „na raz”. Zastosowałem
się…Moja mina chyba była wymowna.Oczywiście nie uraziłem nikogo, ale nie będę
ukrywał, że wspominam to nie za ciekawie.

–           Mam słabość do…

–           Trudno powiedzieć… Do czekolady! Do
czekolady naprawdę… No nie potrafię się powstrzymać. Jeśli jest dobra, to
zjem całą tabliczkę. Moja żona się śmieje, że potrafię zrzucać, zrzucać, a za
chwilę przyjść i zjeść całą czekoladę. Nie umiem się powstrzymać.

–           Wracamy do pytania: Dałbym się pokroić
za…?

–           Nie
wiem. Nie mam takiej rzeczy.

–           Czytałam o Twojej słabości do dziczyzny…?

–           Ale to nie aż tak. Już wiem. Może
byłby to kawałek steka, który jadłem w Afryce. Sam smak mięsa. Coś
niesamowitego, naprawdę.

–           Największą frajdę sprawia mi…

–           Gotowanie.

–           Co robisz, kiedy nie gotujesz?

–           Praktycznie cały czas gotuję. Jeśli
nie gotuję to czas spędzam w biurze. Opracowuję nowe przepisy. Wszystko się
kręci wokół gotowania.

–           Czytasz książki? Jeździsz na rowerze…?

–           Czytam książki, na rowerze nie jeżdżę.
Książki psychologiczne. Na przykład autorstwa Spencera Johnsona – „Kto zabrał
mój ser”, „Szczyty i doliny”, „Prezent czy Jedna minuta dla samego siebie”.
Bardzo fajne książki. Mam rodzinę. Wiadomo, że nic nie uszczęśliwi mnie
bardziej niż chwile spędzone z nimi. To jest coś wspaniałego.

–           Ostatnio odkryłem smak…?

–           Nie
wiem, aż dziwne, nie? Muszę pomyśleć. Oj nie wiem, nie pamiętam.

 –          Poza
gotowaniem?

–           Rodzina.

–           Mógłbyś być kimś innym? Robić coś innego?

–           Nie. To
jest pasja.

–           Co uważasz za swój największy sukces do tej
pory?

–           Szef kuchni pięciogwiazdkowego hotelu
Sheraton w Krakowie i szef reprezentacji. Moja wspaniała rodzina, moja córka.

–           Dziękuję Ci za rozmowę.    

Tomasz Leśniak – rodowity krakowianin. Po raz pierwszy
stanowisko szefa kuchni objął w wieku 19 lat. Z krakowskim Sheratonem jest
związany od 6 lat, gdzie propaguje kuchnię śródziemnomorską oraz nowoczesną
polską w restauracji The Olive oraz tex-mex w SomePlace Else. Gotował dla głów
państw i drużyn piłkarskich mieszkających w hotelu m. in. Realu Madryt i Celtic
Glasgow. Od 2006 roku współpracuje także z reprezentacją Polski w piłce nożnej
jako jej szef kuchni. Bardzo lubi zgłębiać wiedzę na temat zdrowego odżywiania.
2 comments Add yours

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *